Nareszcie mam chwile czasu i mozliwosc napisania dluzszej notki :) Chociaz laczenie sie z netem przez modem jest.... hmmm beznadziejne.
Jezeli chodzi o Swieta to bylo super - cala rodzinka przy jednym stole, milutka atmosfera i gora prezentow pod choinka, bo kazdy dla kazdego przygotowal chocby najmniejszy upominek. Bylo naprawde milutko. A w nocy poszlismy jeszcze z Dawidem na pasterke. Spedzilam swoje pierwsze malzenskie Swieta we wlasnym domciu dokladnie tak jak sobie wymarzylam.
A Sylwester??? Tu juz gorzej. Przyjecxhal moj kuzyn z dziewczyna. Fajna jest. I gdyby byli tylko oni i my to podejrzewam ze byloby fajniutko, ale nieopatrznie zgodzilismy sie zeby przyjechal do nas znajomy z liceum Mariusz ze swoja Magda, za ktora nie przepadam i vice versa. No i oczywiscie nic dobrego nie moglo z tego wyniknac tym bardziej ze oni bez pytania przywiezli do nas jeszcze dwojke swoich znajomych, dla ktorych z obledem w oczach na ostatnia chwile musialam kombinowac jakies miejsce do spania. pewnie jeszcze bym jakos to przezyla, ale ten gosciu co z nimi przyjechal bym totalnym burakiem. No ale to i tak nie bylo jesczze najgorsze. przed 12 Madzia powiedziala ze oni ida na rynek zobaczyc sztuczne ognie. Ja nie chcialam isc bo po pierwsze nie chcialo mi sie tak marznac a po drugie moj kuzyn mial przemoczone buty wiec tez nie mogl isc a ja nie chcialam tak bez sensu zostawiac gosci samych w domu. No i nie poszlam ale Dawid owszem. Niezle mi bylo przykro. Potem jak wroci to dawid sie kompletnie spil, a Madzia sie do niego przystawiala. mariusz tez juz byl pijany wiec nie zwracal na to uwagi. Nie moglam na to patrzec wiec poszlam sie polozyc ale nie moglam usnac. w koncu wrocilam po Dawida i jakos udalo mi sie go przekonac zeby tezx juz sie polozyl. Ale jeszcze zanim poszedl spac to on zaczal sie przystawiac do Magdy, a ona tylko sie smiala majac satysfakcje. Ale w koncu na szczescie do niczego nie doszlo. Rano jak wstalismy to Madzia oczywiscie nie pomogla mi sprzatac, tylko jeszcze mi chodzila po swiezo umytej podlodze. Nawet zazwyczaj bezkrytyczny wobec niej Mariusz ja ochrzanil.
A poza tym wszystko ok. Juz mi przeszedl sylwestrowy dolek. Dobrze ze spotyklam sie z fajnymi ludzmi. W pracy tez ok wiec znowu mam dobry humorek. buziaczki najslodsze dla wszystkicj!!!!
Ps. Moze ktos mi wyjasni co sie stalo z blogiem Placka????