To bylo wesele znajomych. Bylismy bez dziewczynek choc Pipi w kosciele niosla obraczki do oltarza za ksiedzem a przed mlodymi. Ksiadz mial jej pokazac gdzie ma obraczki postawic, ale zapomnial wiec ona poszla za nim do oltarza!!!! Musialam prosic fotografa zeby mi ja stamtad przyprowadzil. Hihihi a fotograf oczarowany moja starsza ksiezniczka chyba ze sto zdjec jej zrobil bo ta mala lobuzica bardzo fotogeniczna jest :) Ala juz nie, a Paulinka bardzo, chyba po Dawidzie (bo na pewno nie po mnie) ;)
Wesele fajne, bawilismy sie do 5 rano. Choc jedzienie nie bardzo bylo i kapela do chrzanu, ale towarzystwo super :)
Aha zapomnialam napisac ze po probach zrobienia z wlosow czegos co mi sie spodoba... (wyszlo mi na glowie cos przeze mnie nazwane zoltkiem, przez kolege kurczakiem, a przez kolezanke sloneczkiem) zmienilam calkowicie fron na.... ciemna czekolade i jest mi z tym super. I wszyscy sie zachwycaja jak mi dobrze w ciemnych wlosach :) A ja glupia od 15 lat ciagle je rozjasnialam :)
Optymistyczne buziaki dla wszystkich!!!!