w poniedzialek zaczyna sie ostatni, trzeci tydzien bez dawida.
Radze sobie tak ze, jestem sama z siebie dumna :)
a auto dalej u mechanika... okazalo sie ze to grubsza sprawa... a raczej kilka spraw :( kupa forsy na to pojdzie... czyli zwrot z podatku zostaje wydany zamin go dostane :(
ojjj ten rok pod wzgledam finansowym bedzie... strasznie ciezki... dawid zmienil ta prace i choc kazdy sie dziwi... to zarabia teraz mniej, ale ma mozliwosci i awansu i podwyzki, a w poprzedniej firmie nie bylo juz nic.... to ze tu teraz pracuje to spelnienie jego marzen.... takze zaciskamy pasa i damy rade ;)
A od dzis juz wiosna :) Jak mnie pies w nocy, o wpol do czwartej obudzil, zeby go wypuscic, to ptaki tak pieknie spiewaly....
i to slonko za oknem....
i teraz to przydaloby sie auto zabralabym dzieci w jakies mniejsze gorki zeby polazic...., ale nic to las niedaleko, na spacer pojdziemy :)
Buziaki dla wszystkich!!!!!