yoasia

Byla kiedys taka piosenka Golden life napisana po pozarze w stoczni "24.11.1994" Refren byl taki:

" Życie choć piękne tak kruche jest,

Zrozumial ten, kto otarl się o śmierć"

Tak mnie naszlo po tym podejrzeniu (a raczej moim spanikowaniu  ;] ) Figi o wsieklizne, ze ja niezla farciara jestem. Wpadlam pod samochod i nawet nie bylam mocno poobijana, Teraz gdyby Figa rzeczywiscie miala wscieklizne praktycznie nie mialabym zadnych szans, bo umieralnosc wsrod ludzi przekracza 90 %. Tak ogolnie szczesciara jestem. Ale nie docenialam tego wczesniej tak naprawde. Teraz juz wiem, ze wszystko jest kruche.

Buziaki!!!!!!! Ps. Bardzo dziekuje za mile powitanie przy "powrocie" :)

Dlugo dosyc mnie tu nie bylo. Mialam maly dolek. Przez kilka godzin myslalam, ze Figa moze miec wscieklizne. Brrrr. Straszne wrazenie. Bardzo sie balam. Za to teraz sobie odbijam. Juz mi lepiej. Wczoraj przejechalysmy 20 km na rowerach. Fajnie bylo. Buziaki dla wszystkich!!!!!

Figa sie znalazla. Siedziala u Hirka w piwnicy przez caly dzien . Ale chyba jest chora. Dzis postaramy sie wezwac lekarza>

Figa nie wrocila od wczorajszego wieczora... strasznie sie o nia boje, bo nigdy nie wychodzila na tak dlugo :( A teraz od urodzenia malenstw to w ogole gora na dwie godziny wychodzi. A tym razem takie znikniecie.... nie podoba mi sie to!

Wczoraj Dawid musial jechac na noc do pracy, bo jakis serwer sie zwalil, co musial dzialac rano :( W dodatku Figa nie wrocila na noc do domu :( Poczulam sie opuszczona :(  Ale dzisiaj opowiadam znajomemy, ze moj maz na noc do domu nie wrocil a on do mnie " a wiesz gdzie byl?????" hihihi Tak mnie rozbawil, ze znowu mam dobry humor. :) Buziaki dla wszystkich!