Komentarze: 0
W srode popsula mi sie pralka. To znaczy nie do konca sie popsula... Filtr sie zatkal. Dawid probowal go wyjac i polamal... I choc codzien prosilam zeby cos z tym zrobil, to w sobote rano ograniczyl sie do zaniesienia jednej porcji prania do swojej mamy :( Wieczorem chcial obracal pralne do gory dnem i costam rozkrecac. Na szczescie zanim to zrobil przyszli do nas przyjaciele i chlopak raz dwa poradzil sobie z naszym polamanym filtrem, wyciagnal, ja wyczyscilam i pralka smiga. Ale zaleglosci w praniu takie, ze masakra a z suszeniem problem :(
Buziaki dla wszystkich!!!!