Dzisiaj bedzie duzo, ale podziele to na kilka notek, bo sama wiem , ze takich dluuuugasnych wypocin zazwyczaj nie chce sie czytac :)
Zaczne od tego ze juz mi lepiej. Chociaz w domu wczoraj bylo nieciekawie to dzis juz jest wszystko ok. I mysle ze bedzie coraz lepiej. W pracy mam nadzieje tez sie ulozy - zaczynam w to powoli wierzyc :) Wczoraj w pracy byl u mnie przyjaciel Marcin. Mial urodziny.19. hihihi - ale mlodych mam przyjaciol co??? Jakos tak dziwnie bylo tak jakby dretwo, jakbysmy nie umieli ze soba rozmawiac tak jak kiedys. I wtedy pomyslalam o Maxsie. Kiedys byl mi tak bliski..... Jak pewien Pan pewnej pani :) Potem kafejke zlikwidowali a mialam tam za free wiec sie skonczylo. To byl czas kiedy sie zareczylismy z Dawidem. Potem wyszlam za niego. Teraz znowu mozemy rozmawiac z Maxem, ale... nie mozemy. Czuje ze mnie unika. Wiem o tym. I chociaz mowi ze to mnie nie dotyczy jakos nie wierze. Postanowilam do niego napisac "bardzo osobisty list" i do Marcina tez. Tylko dziwnie tak jakos mailem wyslac :) Ale coz.... takie czasy hihihi. To koniec tej notki ale buziakow nie wysylam bo jesszcze dzisiaj tu wroce :))) Do zobaczenia!!!!!!