Poklocilam sie z Dawidem. No coz bywa, ale zawsze psuje mi to strasznie humor.
Przed chwila wyslalam mu maila:
"Nie podales mi w koncu innego adresu, wiec pisze na ten!
Jest mi zle bo bardzo nie lubie kiedy jest miedzy nami taka beznadziejna atmosfera. Ta w czorajsza klotnia, to moze faktycznie troche moja wina. Ale... czasami potrzebuje poczuc ze sie interesujesz co u mnie, ze po powrocie do domu uslysze "czesc kotku jak minal ci dzien?". Czy to dla Ciebie za duzo??? A dzisiaj: Pytam o cos. Nie zrozumialam raz czy dwa, ale to nie jest powod do tego zeby zaraz sie na mnie wydzierac. W ogole mi sie to nie podoba, ze jak tylko cos Ci sie nie spodoba to zaraz podnosisz glos. Mam wtedy czuc sie winna??? Wszystkiego??? No coz wiem, ze ja tez " mam swoje za uszami". Ale dlaczego zawsze ja musze przepraszac??? Zawsze pierwsza mam wyciagac reke??? Zastanow sie!
Asia"
Jak znam zycie i mojego meza to w ogole nie odpisze! Ale ja nie bede znowu zaczynac z nim gadac. Zrobilam sobie na GG niewidoczny i niech sie zastanawia dlaczego mnie nie ma!!!
Buziaki dla wszystkich!!!