No i mamy juz grudzien. Po andrzejkach. Bylismy z dawidem jak co roku u jego kumpla andrzeja. Fajnie bylo. Chociaz jestem zmeczona i przysypialam w drodze do pracy to nie zaluje ze poszlismy. Bylo tez milutko, bo nie musielismy sie tarabanic w nocy pociagiem do domu. Spalismy w mieszkaniu mojej mamy, ktore aktualnie wynajmuja nasi znajomi ale oni pojechali na weekend do siebie. wie dzis do pracy mialam bliziutko. Hmmm a nocka byla slodka ale taka krotka. Niestety. Jutro mam konferencje wiec w pracy bede tylko przez chwilke rano :) A pozniej jade z mama i bratem odebrac wreszcie kasete ze slubu :) Szkoda ze Dawid nie bedzie jej z nami ogladal, ale maja jakas imprezez w pracy :( A my sie juz umowilismy ze pojdziemy z nia do tesciowej i Dajany i tam ja jutro bedziemy ogladac. Glupio tak jakos bez dawida :(
A jak szlismy na ta imprezke to niezla dyskusje prowadzilismy. Moj maz uwaza ze sentymentalizm to wada. a ja mu mowie ze jestem dumna z tego ze jestem sentymentalna. On mi na to powiedzial ze juz malo kto jest sentymentalny wiec mu powiedzialam ze chyba nieopowiednich ludzi zna :) No ale nie sie przeciez o co spierac.