Archiwum wrzesień 2008, strona 3


wrz 10 2008 optymizm mi wraca :)
Komentarze: 2

Dzieki Serduszko... Wlasnuie tez wczoraj mi sie przypomnuialo, ze kiedys ktos powiedzial, ze lepiej zalowac, ze sie cos zrobilo, niz zalowac, ze sie nie zrobilo i zastanawiac sie co by bylo gdyby....

 

Tylko nie wiem czy bedzie okazja do spelnienienia marzenia-zachcianki, ale okazje tez mozna stworzyc ;) Humor mi sie poprawia, bo zaczynam uczyc sie nazywac to co siedzi we mnie w srodku. Dzis rano stwierdzialam, ze mam obsesje... ;) Heh chyba jakis psychol ze mnie wychodzi ;)

Katar mi sie leje ciurkiem, ale mam nadzieje do soboty sie wykurowac, w pracy niezly mlyn, bo wicedyrektorka ma jazdy i dziwnych papierow od nas wymaga. Dobrze, ze glowny szef to fantastyczny facet. Wiecie... wczoraj robil imieniny i SAM! upiekl 4 ciasta!!! W szoku bylam.

 

No ale na szczescie nie sama praca czlowiek zyje, dobrze ze dziewczynki w swietnych humorkach, niania Alusiowa fajnie sie sprawdza, dziecko usmiechniete i zadowolone :) Wczoraj udalo mi sie wczesniej wyrwac z pracy i brat mnie podwozil do domu. Chcialam zadzwonic do niani i powiedziec ze wczesniej bede, ale brat powiedzisal, zeby nie dzownic, zobaczymy z zaskoczenia jak niania sie zachowuje. No i wrocilismy a niania wlasnie uspila Alusie przytulajac ja do siebie i odnosila ja do lozeczka. Slodki widok :)

Paulsia w przedszkolu zadowolona, wiec czego wiecej chciac od zycia????

 

Buziaki dla wszystkich!!!!

yoasia : :
wrz 09 2008 przed siebie....
Komentarze: 4

Placku zaczne od rady: spraewdz haslo przyslane przez admina... U mnie tylko ona dzialalo. Albo do admina po prostu napisz.

 

To taki wstep zeby byl na stronie glownej ;)

 

Iwcia dzieki za kazanie :) Przydalo sie :)

 

A co u mnie ... Od kilku miesiecy mam takie marzenie, a moze to tylko zachcianka?? Sama nie wiem co to jest. Byc moze w sobote moglabym je zrealizowac. Tylko sie boje. Boje sie bo moge ta realizacja kogos zawiesc. Moze to byc dla kogosc przykrosc :( A moze byc tak ze w przypadku nieudanej proby poczuje jeszcze wieksze upokorzenie niz ostatnio i masakrycznie sie zdoluje. Sama nie wiem co robic. Zaryzykowac??? Chyba lubie ryzyko ;) Byc moze bedzie tak, ze ja nastawie sie na ryzyko, a nie bedzie okazji i wtedy sie ciut sflustruje ;)

Ehhh Coraz czesciej zastanawiam sie nad zahaslowaniem bloga.... Boje sie napisac zbyt wiele.. Za bardzo sie otworzyc.

 

Dzis rano szlam do pracy przez zamglona łąke ... niesamowite uczucie. Moglam isc inna droga i sprawdzic swoja intuicje, ale balam sie ze strace nadzieje...

W sobote idziemy na slub pewnej kolezanki tylko do kosciola.  Po bycia 2 lata z pewnym facetem pobieraja sie... Mi sie wydaje ze do siebie nie pasuje, ale to ich sprawa. Wczesciej byla 7 lat z kims innym. Fajnym chlopakiem,. ktory do tej pory nie p[ozbieral sie po zerwaniu, ktore odbylo sie w SWieta(!!!)

Teraz strzezemy tajemnicy slubu przed tym dawnym, zeby sie nie zalamal, a ja i tak mam -przeczucie ze sie dowie i tylko mam nadzieje, ze nie bedzie mial nam za zle. Trudno nie mam nic do gadania tak postanowila wiekszosc.. podobno dla jego dobra.. Kurcze to jak w jakiejs sekcie a my tylko paczka dobrych znajomych jestesmy ;)

 

No nic, dzis imieniny szefa, wiec odpuszczam prace w ksiazkowym kurzu, zeby nie robic z siebie kopciuszka. Postaram sie nie myslec o sobocie, choc jak znam zycie to do soboty bede Wam tu smecici, ze sie boje ;)

Buziaki dla wszystkich!!!!

yoasia : :
wrz 08 2008 szlag...
Komentarze: 5

Szlag mnie trafia, bo wlasnie skasowalam jedna z najbardziej pesymistycznych notek w zyciu... Sprobuje jeszcze raz...

 

W sobote poczulam upokorzenie,,, A teraz zgodziny na godzine czuje sie upokorzona jeszcze bardziej. Choc teraz porozmawialam chwile o pierdolach z koelzanka z pracy i przestalam o tym myslec. Ale ogolnie moja praca teraz sprzyja dolowaniu... po wymianie okien sprzatamy, wycieram z kurzu 30 tysiecy ksiazek...

 

W sobote pierwszy raz od poczatku ciazy z Pauliska ( a to juz 5 lat!) pozwolilam sobie na totalne wyluzowanie. A teraz mysle tylko o tym ze zle zrobilam. Zostaalm brutalnie sprowadzona na ziemie, a wczoraj moje upokorzenie roslo coraz bardziej, a ja musialam je znosic z usmiechem na ustach :( Boje sie ze powiina sie zglosic do jakiegos psychologa, a jeszcze lepeij psychiatry :( Nie potrafie sobie radzis z wlasnymi uczuciami, nie potrafie nawet ich nazwac. Juz dawno przestalam marzyc... Od jakiegos czasu wazne sa tylko dziewczynki> Chyba stalam sie typowa matka-Polka, kwoka, ktora zapomniala o sobie skupiajac sie na dzieciach. A jesli choc przez chwile pomysle o sobie zaczynam miec cholerne wyrzuty sumeinia. Porabane to wsyztsko. Nie wiem czy po sobocie nie powinnam kogos przeprosic, ale boje sie powiedziec zbyt duzo... boje sie tez zbyt duzo nieprzyjemnych slow uslyszec. Boje sie stracic nadzieje, dlatego postanowilam tak trwac.

 

W sobote mamy isc na impreze do sasiadow. Moja mama przyjedzie zostac z dziewczynkami. A ja juz sie przejmuje jak one zasna bez mamusi... chyba rzeczywiscie jakas terapia by sie przydala....

 

Mimo wszystko buziaki dla Was kochani!

Ps. Kruku i Placku, moze tak cos wiecej niz tylko po kilka slow w komentarzach??? Brakuje tu Was!!!!

yoasia : :
wrz 07 2008 kac..
Komentarze: 2

Fajny wieczor, interesujaca, byc moze pouczajaca aczkolwiek ciut dolujaca noc. A po 4 godzinach snu mam kaca.

nawet na buziaki nie mam sily ;)

yoasia : :