Wczoraj.... wieczorem, albo raczej dzisiaj...
Komentarze: 2
Tak mnie troche na filozofie znowu wzielo. Wczoraj wieczorem przekonalam sie o bardzo wielu rzeczach. Doszlam do wniosku ze w kazdym miejscu mozna spotkac kogos, z kim znajomosc moze byc cenna dla nas samych. W sumie to byla juz gleboka noc. Teraz juz nigdy nie zapomne o tym, ze prawdziwa przyjazn zawsze stoi gdzies w poblizu, wystarczy tylko ja dostrzec. I nuie wazne, czy jakas osoba jest od nas 8 lat starsza czy mlodsza... zawsze warto sprobowac.
Sa momenty , w ktorych miewam watpliwoscio, co do slusznosci moich zyciowych decyzji.. Wczoraj znow mnie takie watpliwosci dopadly. Najgorzej myslec o czyms takim w nocy, w burzy po alkoholu... Strasznie sie przekonac o tym jak malo sie znaczy... Niekitorzy maja szczescie.. sa pewni, a ja? ja nie jestem. Niestety. No coz... czasami tak po prostu bywa. Nikt nie jest doskonaly.
Dodaj komentarz