pech????
Komentarze: 1
Wczoraj stalo sie cos dziwnego....
Stalam wieczorem z Ala przy zamknietym oknie i czekalysmy az Dawid podjedzie pod dom. I nagle z parku wyszedl kot i zaczal isc w nasza strone... I nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze do nas raczej koty sie nie zapuszczaja bo mamy duzego psa, a u Dawida mamy za sciana mieszka kot-wojownik-pan terytorium ;) a po drugie ten kot przypominal do zludzenia moja Fige, ktora zaginela 4 lata temu! Uchylilam okno i "zakicialam" - kot sie odwrocil, popatrzyl w moja strone i szedl dalej, wiec szybciutko wybieglam na dwor, ale kot zniknal i teraz nie wiem czy mi sie tylko zdawalo czy kot po prostu uciekl.... Dziwne to wszystko....
A w nocy spac nie moglam... budzilam sie co godizne poltorej z uczuciem ze juz musze wstawac...
Nie wiem nie wiem, nie rozumiem nic :(
Buziaki dla wszystkich!
Dodaj komentarz