sty 15 2009

byc moze...


Komentarze: 6

Sama nie wiem jak to jest z tym szczesciem... Spelnilo sie kilka moich marzen Mam cudowne dzieci i to jest najwieksze szczescie... Mam domek choc o tytm to nawet balam sie marzyc mieszkajac 20 lat z bratem w jednym pokoju...

 

Ale piszac poiprzednia notke mialam na mysli szczescie takie w zwiazku, w malzenstwie... to nie jest do konca tak jak marzylam. Za wczesnie chyba skapitulowalam i pozwolilam sobie zapomniec o marzeniach,  moze za wczesnie pokjazalam ze to ja moge ulegac, to ja musze pierwsza wyciagac reke, to ja musze wiecej dawac.

Ale jakos mi sie wydaje ze jestem z tym pogodzona. Nie wiem... moze po prostu juz przestalam myslec o zmianach, bo sama mam ojca despote, bo wychowylala mnie tylko mama i teraz wiem ze w porownaniu z moim ojcem moj maz jest aniolem ;) I ze nie powinnam narzekac... Tylko czasami przychodzi taki okres kiedy otwieraja mi sie oczy, kiedy widze, ze moze byc inaczej i wtedy plakac mi sie chce. Ale pozniej trzezwieje: dobrze jest jak jest.

Buziaki>

yoasia : :
30 stycznia 2009, 15:32
a co to, nic nie piszemy ostatnio? :)
banshee
29 stycznia 2009, 19:44
zmiany są potrzebne,żeby nudno nie było :)
16 stycznia 2009, 13:12
Kochana czasem też mam takie przemyślenia, wydaje mi się że moj mąż mógłby się zmienić, a potem znów myśle że zołza jestem i nie doceniam tego co mam.
15 stycznia 2009, 16:31
Spodobało mi się, co serducho powiedziała... :)
15 stycznia 2009, 14:18
a czasem to jest tak ze sie chce tego czego sie nie ma,nie zauwazajac tego, co sie ma :)
15 stycznia 2009, 10:09
ah, sama widzisz ze w zyciu nie zawsze jest jakbysmy chcieli. i nie wszystko zawsze jest idealne. trzeba zacisnac zeby brnąc do przodu :) Moze bedzie lepiej? Niejedna osoba pewnie Ci zazdrosci jak sobie zycie ulozylas. a w wieku 20 lat to rzeczywiscie wszytsko wydaje sie takie ... nieosiągalne :)

Dodaj komentarz