Nastroje...
Komentarze: 3
Widizalam sie wczoraj z Anka. Nawet milo bylo. Pokazalam jej zdjecia ze slubu, ona mi swoje i swojego mezczyzny. Widac ze tez sie postarala zeby ladnie wygladac i obiektywnie patrzac udalo sie jej. Ale mi tez. W sumie takie dziwne to bylo troche spotkanie. Znamy sie tyle lat, kiedy moglysmy gadac o wszytskim, znala moje najwieksze sekrety, ona pierwsza widziala o kazdym waznym dla mnie zdarzeniu a teraz??? Nie potrafie tak od razu zaufac komus kto mnie zranil...... bardzo zranil :( Staram sie, ale wiem za na to trzeba czasu, a teraz kiedy mieszkamy tak daleko od siebie tego czasu mamy bardzo malutko. W ogole jaos tak dziwnie mi samej. Bo z Anka to juz sie tak posypalo ze sie z tym liczylam wczesniej, a potem jeszcze zaczelam liczyc sie z tym ze Baska wyjedzie do stolicy. I wyjechala. Dobrze ze chociaz necik ma, to mozemy "pogadac" codziennie prawie :)
A teraz z zupelnie innej beczki :) Dzisiaj weszlam na kilka blogow ktore codzien czytam. Bo robie tak zawsze, najpierw czytam pisze komentarze, potem dopiero pisze u siebie. Wiec dzis poczytalam, poczytalam i doszlam do wniosku, ze to nie moze tak byc. Jest Mikolaj, a tu taki pesymistyczny nastroj zapanowal. Wiem, ze nie jestesmy juz dziecmi, ale podarujmy sobie w ten dzien jakas nutke optymizmu, radosci i usmiechu!!! To moj apel na dzis!!!! Buziaki!!!
Ps. Napisze nawet newsa, zeby wszyscy sie zastosowali!!!
Dodaj komentarz