Archiwum lipiec 2003, strona 1


lip 27 2003 oj te emocje
Komentarze: 2

W domu jest mi zle :( Znajomi patrza na mnie jak na wariatke. A mi nic sie nie chce, nie potrafie z niczego sie cieszyc. Podobno czas leczy rany. Mam nadzieje ze to prawda, bo z taka kondycja emocjonalna dlugo nie dam rady :(

yoasia : :
lip 27 2003 zmiana
Komentarze: 3

No i wrocilam do odmu. Nic sie ne zmienilo, tylko ja chyba troche.

yoasia : :
lip 24 2003 szczescie?
Komentarze: 6

Na dzis mam kilka mocnych postanowien, ktore moga calkowicie zmienic moje zycie - musze sama podjac pewne decyzje, a potem poczekac na to co bedzie sie dzialo. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie. Moze jakos uda mi sie przetrwac ta noc bez sdpecjalnych komplikacji, a moze wlasniwe wszystko w co wierzylam do dej pory legnie w gruzach?? Nie wie tego nikt. I nikt sie nie dowie az do wieczora. Trzymajcie za mnie kciuki, zebym niezlaeznie od tego co sie stanie byla naprawde szczesliwa! Z gory dzieki!

yoasia : :
lip 24 2003 przemyslen ciag dalszy
Komentarze: 1

Tak mnie wzielo na pisanie, ze postanowila utrwalic jeszcze kilka moich bladzacych mysli. Zycie nie jest piekne, choc tak bardzo chcialam w to wierzyc... Jak Ktos mi wczraj powiedzial " Pewne jest tylko to, ze wszyscy kiedy umrzemy" Tak bardzo otworzylam sie wczoraj... chyba pierwszy  raz w zyciu. Az plakac mi sie chcve, szczegolnie dlatego, ze uswiadomilam sobie jak zle poukladalam swoje zycie... nie znalazlam odpowiedniego miejsca dla siebie, a teraz bedzie juz bardzo ciezko. Wczoraj opowiadalam o blogach komus kto pierwszy raz o nich slyszal. Dziwne doswiadczenie. Obawialam sie wysmiania, czegos w rodzaju szyderstwa, ale... w trym przypadku moglam w sumie podarowac sobie te obaswy. W dodatku doszlam tez do wniosku, ze zawsze kiedy mamy komus cos dobrego do powiedzenia na jego temat trzeba to zrobic. To zaprocentuje w przyszlosci. Poza tym sama swiadomosc, ze komus pomagamy jest niesamowita. Ludzie czesto strasznie sie nie doceniaja. Nie wierza w siebie, nie doceniaja, watpia.... trzeba im pomoc, bo w kazdej chwili mozemy potzrbowac pomocy z ich strony. A poza tym czesto dostajemy tez bardzo duzo od ludzi tego nieswiadomych. Pozdrawiam wszystkich!!!

yoasia : :
lip 24 2003 Noc... i po nocy
Komentarze: 0

Wczorajsza noc byla dla mnie czyms w rodzaju odkrywania samej siebie. To bylo niesamowite. Nigdy nie sadzilam ze jeszcze kiedys spotkam na swojej drodze kogos takiego. Myslalam, ze to co juz przezylam jest na tyle... pewne, niezmienialne, przemyslame, ze nigdy juz nie zmienie zdania. A jednak... Wczorajsza rozmowa bardzo dluga, gleboka a przede wszystkim szczera dala mi poczucie tego, ze wreszcie ktos mnie slucha i rozumie. No coz.... takie lyuksusy zdarzaja sie na tyle rzadko, ze kazda taka chwile trzebva pielegnowac w pamieci. Ja mysle, ze nigdy nie zapomne tego co wczoraj uslyszalam, co powiedzialam. Ale az mi sie plaac chce jak pomysle, ze juz jutro musze stad wyjechac, a wczesniej stracilam tyle dni na myslenie, ze cos t6u jest nie tak, a moglam po prostu pogadac. To takie proste, a nie czesto o tym mysle. Ciezko bedzie jutro.

Wlasnie  slucham RAZ DWA TRZY i akurat zaspiewali tekst "jutro mozemy byc szczesliwi". Jakos ciezko mi w to uwierzyc. Juz nigdy w to nie uwierze. Nic nigdy nie bedzie takie samo. Koszmarnie skiomplikowalam sobie zycie i nigdy juz tegto nie uda mi ise odwrocic, a najgorsze, ze nawet jesli sprobuje, to tez nie bede szczesliwa, bo nienawidze krzywdzic innyych.

yoasia : :